Aparat państwa w rękach sanitarystów, zmasowana propaganda zależnych komercyjnych i podległych rządowych mediów od wielu miesięcy dokonują spustoszenia intelektualnego w wielu społeczeństwach na świecie. Również w Polsce. Czy już jesteśmy państwem policyjnym? Co z fundamentalnymi zasadami funkcjonowania Państwa? Czy Polacy pozwolą na dorżnięcie fundamentalnych zasad funkcjonowania swojego państwa, na upadek praworządności we własnym kraju? Czy w oparciu o niskiej rangi rozporządzenia i regulaminy, krok po kroku, osoba po osobie, zostaniemy odarci z godności i praw gwarantowanych nam przez Konstytucję?
Co się stało z nami Polakami, gdzie nasza kultura zdrowotna, prawna, obywatelska? Wywiedziono nas w pole, mamiąc utopijnym stylem i jakością życia. Jednym słowem – duracząc masy. Utopijny styl życia, czyli utopia realizowana w praktyce – pozbawiona odpowiedzialności i zasad, niszczycielska teoria, iż to byt określa świadomość. Co z naszą jednością, wspólnotą, co z ideałami wolności i własności? Dlaczego tak mało ludzi dostrzega te alarmujące problemy? Tylko niewielka część społeczeństwa potrafi na te pytania właściwie odpowiedzieć, niestety ta część jest dzisiaj w mniejszości. Tak wyglądają realia. Idee wolnościowe, fundamenty cywilizacji łacińskiej zostały przysypane gruzem. Przysypane gruzem, a kto wie, czy nie przerobione na gruz, ponieważ widzimy jak bardzo trudno te idee wprowadzać praktykę. Słabość polega na tym, że działania interwencyjne, protesty, punktowanie niedorzeczności i ułomności systemu nie ewoluują w praktykę, nie przedkładają się tak jakbyśmy chcieli na zmiany systemowe. Może poza krytyką i obnażaniem systemu, potrzeba w większej mierze podawać konstruktywne, praktyczne, pozytywne rozwiązania, takie które przyciągną zainteresowanie większej części społeczeństwa. Potrzeba pracy organicznej. Antidotum na taki stan rzeczy mogą być np. kluby promocji odporności naturalnej, racjonalnej, naukowej i bezpiecznej profilaktyki zdrowotnej, a także krzewienia kultury prawnej i obywatelskiej. Może warto umiejętnie wdrożyć taką ideę w świadomość społeczeństwa i na tym polu przywracać i budować świadomość, poprzez przykład i praktykę? Brak kultury prawnej i obywatelskiej, która dekada po dekadzie była skutecznie wypłukiwana w umysłów społeczeństwa, skutkuje brakiem odporności na masową propagandę. Dziś już widzimy jak na dłoni, że to samo ma miejsce w przypadku kultury zdrowotnej. Ludzie w kwestiach zdrowia zdają się w pierwszym rzędzie ślepo na władze, na media, a także (przede wszystkim?) na marketing i lobby koncernów. Również globalna filantropia od dekad otoczona poklaskiem pudrowanego świata, osadzona na wielkim bogactwie, dysponująca ogromem pieniędzy, odsłania przed światem bestialską twarz, przepełnioną frazesami i hipokryzją. Filantropia, która realnie wzmacnia wyłącznie światową władzę i jej interesy. Czy tego się obawiają elity światowe, czy czuja się zagrożeni i stąd ta autorytarna tresura i kontrola? Czy zgodnie z powiedzeniem: „prawda wyjdzie na jaw”, czy też „oliwa sprawiedliwa, zawsze na wierzch wypływa”, nadchodzi moment opadnięcia fałszywej maski i ukazania prawdziwego, zbrodniczego oblicza globalizmu i korporacjonizmu, który ma potężne wpływy na władze, służby i kreatury polityczne na świecie? Świadczy o tym fakt, że np. lekarze, medycy którzy do wczoraj mogli jeszcze leczyć i ratować ludzi zgodnie z odwieczną etyką i nabytą wiedzą, dzisiaj muszą wykonywać procedury covidowe, gdyż w innym przypadku zostaną przemieleni przez bezduszny system i odpowiednie „samorządy”, a wręcz pozbawieni prawa wykonywania zawodu. Co im proponuje system? To, że mogą posłusznie brać mnóstwo pieniędzy za współpracę z aparatem państwa, nie ponosić odpowiedzialności, przyjmując i popierając jak leci wszystko to, co zostaje ogłoszone i wprowadzone przez naszych ludzkich panów – ministrów. Opcja zarobienia dużej ilości pieniędzy, jak widzimy na przestrzeni ostatnich 2-ch lat sprawdza się, masowe przekupstwo działa, kasa weszła w amoralność jak w masło, jednak na nasze szczęście okazało się, że są jeszcze etyczni naukowcy, lekarze, medycy opierający się na cywilizowanych, etycznych zasadach medycyny hipokratesowej, są niezależni prawnicy i przedstawiciele wielu innych zawodów stojący obywatelsko po stronie moralności, prawdy, wolności i własności, a więc całego dorobku intelektualnego naszej cywilizacji łacińskiej – szeroko pojętej Kultury.
Mimo tak dużej liczby opinii i argumentów środowisk naukowych, lekarskich, prawniczych i wielu głosów przedstawicieli różnych grup zawodowych, stowarzyszeń, niezależnych ruchów obywatelskich wskazujących na szkodliwość gospodarczo-prawno-społeczną sanitaryzmu zbudowanego na narracji covidowej, bez mrugnięcia okiem zastrasza się, a wręcz niszczy jednostki. Dokonuje się tego przy użyciu aparatu państwa i odspołecznionych instytucji.
Antidotum na taki stan rzeczy mogą być kluby promocji odporności naturalnej i krzewienia kultury prawnej i obywatelskiej, czyli pracy organicznej. Temat do dyskusji.
Aleksander Mogilnicki: „Zasadą państwa praworządnego jest, że wszystko jest obywatelowi dozwolone, czego mu ustawa wyraźnie nie zabrania. Tym się różni państwo praworządne od tak zwanego państwa policyjnego, w którym obywatel ma prawo robić tylko to, na co mu władza wyraźnie pozwoli.” [„Ogólne zasady prawa: podręcznik dla wyższych klas szkół średnich”. Mogilnicki, Aleksander (1875-1956)]