Dzieło międzynarodowe odbudowy Polski współczesnej, jako państwa, faktycznie zostało rozpoczęte i kontynuowane w czasie wojny przez Stany Zjednoczone Ameryki w osobie prezydenta, ich Woodrow Wilsona. Pierwszy Wilson w orędziu swem pokojowem do senatu (22.I. 1917) proklamował,jako „jako sprawę międzynarodową i warunek ogólny pokoju”, konieczność uznania przez wszystkich mężów stanu „istnienia Polski zjednoczonej, samodzielnej i niezawisłej”. W następnym zaś roku warunek ten przyszłego pokoju ujął w formie 13-tego punktu w swem orędziu do zjednoczonych izb Kongresu (8. I. 1918). Brzmiał on: „Niezawisła Polska musi być stworzona w postaci terytoriów, zamieszkałych przez niewątpliwie polską ludność, z wolnym i zabezpieczonym dostępem do morza i z polityczną oraz ekonomiczną niepodległościa, poręczoną traktatem międzynarodowym” .
Otóż w tem wyraźnem i prawniczo sformułowanem określeniu, które zresztą było już przyjęte przez państwa Entente^y, tkwi ta sama myśl, co i w ogólnie sformułowanem określeniu losu Polski zeszłorocznem, zanim którekolwiek z państw Entente^y ważyło się sprawę polską ze względu na Rosję podnieść, jako sprawę międzynarodową. Co do państw centralnych – -zwłaszcza Niemiec – trzeba podnieść, iż ustęp o zjednoczonej i niepodległej Polsce z domyślnem na innem miejscu wypowiedzianem żądaniem dostępu dla niej do morza (z 22 stycznia 1917 r.) był jednym, jeśli nie głównym powodem wyrzeczenia się pośrednictwa Wilsona w zamierzonych traktatach pokojowych, powodem zaostrzenia wojny łodziami podwodnemi i przedłużenia jej o całe prawie dwa lata. W tym sensie na rubieży dwóch okresów wojny postawiony akt listopadowy dwóch cesarzy jest okresem przełomowym pomiędzy zasadą rozbiorową zniszczenia Polski, a jej odbudową, a nie etapem odzyskania niepodległości. {str. 53 i str. 54}
[…] na zachodzie, we Francji, powstała armja polska z wychodźców zagranicznych, głównie zaś z Polaków, obywateli amerykańskich. Armja ta uznana została przez mocarstwa sprzymierzone i skoalizowane w charakterze nie tylko armji narodowej polskiej, ale i armji sprzymierzonej, oraz współwalczącej (une armee alliee et combattante) w czerwcu 1918. To tej armji Polska świeżo powstała zawdzięcza, że uznana została za mocarstwo, w wojnie światowej walczące po stronie koalicji, i że jej przedstawiciele mogli być po zawarciu zawieszenia broni dopuszczeni do obrad 27 mocarstw na kongresie wersalskim. Była to zasługa głównie Komitetu Narodowego, jaki zawiązał się w czasie wojny naprzód w Lozannie, potem w Paryżu ze znanym politykiem z Królestwa, p. Romanem Dmowskim na czele. Jemu też przypadł w udziale zaszczyt reprezentowania Polski oficjalnie pierwszy raz po latach z górą dwustu (od kongresu karłowickiego) na kongresie międzynarodowym wersalskim. Zaszczyt ten dzielił z drugim przedstawicielem Polski, a ówczesnym prezydentem Rady Ministrów i ministrem spraw zagranicznych, p. Ignacym Paderewskim, w czasie wojny reprezentantem Komitetu Narodowego na Amerykę i głównym szermierzem idei zjednoczenia oraz niepodległości Polski, wraz z dostępem do morza, na drugiej półkuli. {str.57 i str.58}
źródło: Szelągowski, Adam (1873-1961) [ca 1924] | Warszawa: Księgarnia Bibljoteki Dzieł Wyborowych (Polska współczesna / Adam Szelągowski)