Konferencja prasowa Konfederacji – Czy premier Morawiecki to niemiecki agent?
Głos zabrali kolejno: Piotr Heszen, Janusz Korwin-Mikke, Leszek Szymowski – dziennikarz śledczy, Grzegorz Braun.
Leszek Szymowski – dziennikarz śledczy: Dzisiejszy premier był dwukrotnie zarejestrowany przez STASI (Służba Bezpieczeństwa wschdnich Niemiec) jako tajny informator. Jednak szczegółów współpracy nie można poznać ze względu na utajnienienie jego teczek.
O dwukrotnej rejestracji Morawieckiego mówią dokumenty, które odkryłem przez przypadek, badając aktywość Grupy Operacyjnej „Warszawa”. To specjalna grupa wywiadu STASI, która działała w Warszawie (jej siedziba mieściła się w ambasadzie NRD przy ulicy Szucha). Zajmowała się dostarczaniem wywiadowi niemieckiemu cennych dla niego informacji z Warszawy.
Pierwszy z zapisów ewidencyjnych, z lata 1989 roku, mówi o pozyskaniu do współpracy źródła o pseudonimie „Student”. Podane są jego personalia, w tym nazwisko i imię (Morawiecki Mateusz), data urodzenia (20 czerwca 1968). Jest również nazwisko oficera, który zaakceptował werbunek. To major Carl-Heinz Scharpegge – ówczesny rezydent wywiadu STASI w Warszawie i szef całej, działającej w PRL grupy operacyjnej „Warszawa”. Drugi zapis, późniejszy o kilka miesięcy, mówi z kolei o zarejestrowaniu źródła o pseudonimie „Jakob” i przedstawia dane osobowe dzisiejszego premiera RP.
W obu przypadkach przy nazwisku Morawieckiego sporządzona jest adnotacja „Inofizielle Mitarbeiter” co oznacza „Nieoficjalny Współpracownik”. Tak w STASI określano informatorów najwyższej kategorii. Odpowiadało to Tajnemu Współpracownikowi w polskiej Służbie Bezpieczeństwa.
Nie znamy szczegółów pozyskania Morawieckiego do współpracy. Nie wiemy również w jaki sposób przebiegały jego kontakty ze STASI. Wszystko dlatego, że teczki IM „Student” i „Jakob” są utajnione. Dwukrotnie składałem w Berlinie wniosek o ich odtajnienie i dwukrotnie uzyskałem odpowiedź „ABSAGE” co w języku niemieckim oznacza „Odmowa”.
Co się stało z teczkami Morawieckiego po upadku NRD? Jak wszystkie archiwa b. STASI, zostały przejęte przez BND czyli Bundesnachrichendienst czyli niemiecki cywilny wywiad zagraniczny. Co działo się z nimi dalej – pozostaje tajemnicą niemieckiego państwa.
W 2019 roku, gdy po raz pierwszy dotarłem do zapisów na temat premiera, zwróciłem się do Mateusza Morawieckiego, oficjalnie, poprzez rzecznika rządu, z prośbą o odniesienie się do tego. Odpowiedzi nie uzyskałem ani wtedy ani dziś.
Więcej szczegółów sprawy na moim kanale na YT (link w komentarzu pod wpisem).