Kim byli alchemicy? Byli, czy jednak nadal są? Że niby ten gatunek już wymarł? Raczej nie.
Uważam, że nadal takich paranoicznych naukowców, szarlatanów, filantropów, grant-sponsorów nie brakuje, w wielu dziedzinach. No i niby pal ich sześć, a jednak ta pazerność „odkrywców” i ogrom pieniędzy na ich „dzieła” sprawiają, że zamiata się prawdę pod dywan, często bolesną. Postęp – tak, to naturalny kierunek ludzkości, tyle że łamanie zasad, etyki, praw człowieka, rewolucje pod wpływem ciemnej natury człowieka – to nie tędy prowadzić powinna droga postępu. Pozornie ci alchemicy XXIw. nawet wyglądają na nad wyraz inteligentnych, mają poważne wykształcenie i poszanowanie, no i ludzie chętnie wierzą im, że to wszystko na prawdę. To po prostu przerost ego w połączeniu z pragnieniami zwykle wykraczającymi ponad naturę tego świata. No i niestety tacy są w posiadaniu olbrzymich majątków, mogą wodzić ludzi za nos obiecując gruszki na wierzbie. Czasami „zwykły chłopski rozum” nie jest w stanie opanować tego popędu naukoFców, no i ciemna strona natury (totalitaryzmy) co jakiś czas sieją zgrozę z fałszywą prawdą (obietnicą) na sztandarach.
