Czy bez powszechnej kultury obywatelskiej i prawnej oraz bez kultury naturalnej odporności przetrzymamy totalitaryzm sanitarny, wymuszający systematyczne przyjmowanie odporności sztucznej?
Aby odpowiedzieć sobie choć po części na zadane w tytule wpisu pytanie, dotyczące powszechnej kultury obywatelskiej i prawnej, warto sięgnąć po dawne przykłady z kaganka oświaty pierwszej połowy XXw. i zestawić je z naszymi wnioskami i doświadczeniami z dziedziny nauki i edukacji w sferze kultury obywatelskiej w czasach teraźniejszych.
Poniżej zamieszczam wybrane fragmenty z przedwojennego podręcznika pt. „Ogólne zasady prawa : podręcznik dla wyższych klas szkół średnich” opracowanego przez Aleksandra Mogilnickiego, wybitnego prawnika, humanisty i obywatela, uczonego i profesora kilku wyższych uczelni, pełniącego najwyższe stanowiska w dziedzinie prawa i sądownictwa w II RP. Także członka Komisji Kodyfikacyjnej, powołanej 3 czerwca 1919 przez Sejm Ustawodawczy, do zadań której należało między innymi przygotowywanie projektów jednolitego ustawodawstwa zarówno w dziedzinie prawa cywilnego jak i karnego dla wszystkich ziem wchodzących w skład Państwa Polskiego, a poprzednio podlegających prawom trzech zaborczych państw.
Jako autor 30 prac naukowych i 125 obszernych rozpraw oraz licznych artykułów w naukowych czasopismach polskich i zagranicznych, A.M. był uznanym członkiem wielu prawniczych organizacji międzynarodowych.
Cytujemy wybrane fragmenty podręcznika, przeznaczonego dla młodzieży szkół średnich. Warto zwrócić uwagę, iż treści, które ówcześnie trafiały do młodych ludzi z kart podręczników w dziedzinach prawa, wyłożone były w sposób przejrzysty, zrozumiały, którego najprawdopodobniej trudno szukać w dzisiejszych czasach. Przekładało się to na świadomość obywatelską, na odpowiednie postawy, które kształtowane były już w młodym wieku, w okresie wychowawczym, czyli w czasie największej podatności na formowanie charakteru młodego człowieka. W interesie Państwa było budowanie pokolenia świadomych wolności i własności, etyki i intelektu – Polaków. W dzisiejszych czasach wiedza z zakresu prawa, logiki, czy tez propedeutyki filozofii jest bardzo uszczuplona, znikoma, lub całkowicie pomijana. Czemu to może służyć, jakie dawać efekty, no i ..czy to przypadek?
„Znaczenie państwa. Dobrze zorganizowane państwo troszczy się o byt i dobrobyt swego obywatela, tak jednak, żeby jak najmniej ograniczać jego swobodę osobistą. Jak najwięcej dawać obywatelowi, a jednocześnie jak najmniej go krępować – oto zadanie państwa.”
„Państwo praworządne. Państwo, które daje swym obywatelom szerokie rękojmie konstytucyjne i którego władza opiera się przede wszystkim na prawie, jest państwem praworządnym […] nie każde państwo, które chce uchodzić za praworządne, jest nim w rzeczywistości.”
„Państwo, które samo gwałci własne ustawy, traci podstawę do wymagania, żeby obywatele je szanowali.”
„Rozporządzenia niezgodne z ustawą, są nieważne. Sąd w każdym poszczególnym wypadku ma prawo i obowiązek sprawdzania, czy dane rozporządzenie jest zgodne z ustawą. Obywatel, który się czuje skrzywdzonym przez niezgodne z ustawą rozporządzenie władzy administracyjnej, ma prawo je zaskarżyć i domagać się jego uchylenia.”
„Zasadą państwa praworządnego jest, że wszystko jest obywatelowi dozwolone, czego mu ustawa wyraźnie nie zabrania. Tym się różni państwo praworządne od tak zwanego państwa policyjnego, w którym obywatel ma prawo robić tylko to, na co mu władza wyraźnie pozwoli.”
„Władzę sądową sprawują sędziowie, którzy w państwach praworządnych są niezawiśli i mają obowiązek stosowania się wyłącznie do ustawy i sumienia. […] Usunięcie sędziego może nastąpić wyłącznie za jego zgodą lub na mocy wyroku sądowego albo w razie postanowionej przez ustawę zmiany organizacji sądów. […] Zdarzające się od czasu do czasu usuwanie lub przenoszenie sędziów w zależności od uznania władzy wykonawczej jest zwykłem nadużyciem, niedopuszczalnym w państwie praworządnym.”
Konstytucje czyli „Ustawy zasadnicze są to te ustawy, które określają ustrój danego państwa i prawa polityczne jego obywateli. […] Wszystkie inne ustawy są zwykłe. W ustawach zasadniczych jest także omówiony tryb wydawania i ogłaszania ustaw i granice ich mocy obowiązującej… Różnica między ustawami zasadniczymi a zwykłymi istnieje tylko w państwach prawdziwie praworządnych. W państwach takich ustawy zwykłe nie mogą być w sprzeczności z zasadniczymi. Jeżeliby wydano ustawę zwykłą, która byłaby w sprzeczności z zasadniczą, ustawa taka byłaby nieważną i nie mogłaby otrzymać mocy obowiązującej… Art. 38 konstytucji Rzeczypospolitej polskiej stanowi, że żadna ustawa nie może stać w sprzeczności z konstytucją ani naruszać jej postanowień…”
„Zawieszenie rękojmi Konstytucyjnych. Nawet w państwach praworządnych zdarzają się wypadki, kiedy wykonywanie konstytucji ulega chwilowemu zawieszeniu, a wtedy i prawa obywateli czasowo nie są wykonywane. […] Zdarza się to w czasie wojny, wielkiej epidemii, rozruchów- słowem w wypadkach wyjątkowych, kiedy wszystko musi ustąpić w imię walki ze wspólnym wrogiem. Niestety, pod tym względem zdarzają się bardzo częste nadużycia, a w państwach niewyrobionych władza często rozmyślnie wywołuje lub pozoruje stan nienormalny, ażeby mieć pretekst do ograniczania praw obywateli […] Konstytucja polska pozwala na czasowe zawieszenie niektórych praw obywatelskich na mocy zarządzenia rady ministrów za zezwoleniem Prezydenta Rzeczypospolitej… Uchwała taka wymaga następnego zatwierdzenia Sejmu.
„Organizacje społeczne. Państwo wiele bardzo oddaje w ręce organizacji społecznych, które jak uczy doświadczenie, częstokroć spełniają swe obowiązki lepiej od organów państwowych. Cała umiejętność zarządu państwem polega na tym, żeby wiedzieć, co państwo ma ująć w swoje ręce, co oddać samorządom, a co instytucjom społecznym, i jak postępować, żeby im z daleka pomagać, a nigdy nie krępować.”
„Etatyzm. …jest objawem bardzo szkodliwym, gdyż z jednej strony ogranicza wolność obywateli i hamuje swobodny rozwój społeczeństwa, z drugiej obarcza państwo pracą ponad siły i odrywa je od właściwych mu zadań. Szczytem etatyzmu jest działalność państwa w Rosji sowieckiej.”
cytaty nadesłał: Michał Jabłoński
źródło: Przedwojenny podręcznik kultury prawnej dla uczącej się młodzieży szkolnej (Ogólne zasady prawa : podręcznik dla wyższych klas szkół średnich / oprac. Aleksander Mogilnicki. 1930 | Warszawa : M. Arct)
Autor wpisu: Paweł Januszek / Lubelski Bunt / Postaw na Wolność / Głos Obywatelski Powiatu Opolskiego / Kluby Naturalnej Odporności
EDIT: Dalsze treści wzorem z podręczników szkolnych dla osób chętnych, gdyż wykraczają poza zadany w tytule wpisu temat. Fragment artykułu ze strony speculatio.pl:
Zanim oddam głos Mogilnickiemu przytoczę pewną opisywaną przez niego historię. W 1931 roku Piłsudski przebywał na Maderze. W marcu gdy przypadły jego imieniny BBWR zorganizował akcję w Polsce wysyłania pocztówek z życzeniami. Specjalnie zerknąłem w sieci do różnych źródeł, jak dziś opisywane są te wydarzenia. Pisze się o masowym poparciu, milionach wysłanych pocztówek, paraliżu poczty na Maderze, tak wielka była liczba przesyłek. A tak wspomina owo masowe poparcie Mogilnicki:
Jedną z osobliwych cech charakterystycznych systemu rządów sanacyjnych było szerokie stosowanie “przymusowej dobrowolności”. Ogłaszano, że coś ma być stosowane dobrowolnie jako wyraz “spontanicznych uczuć ludności” a następnie stosowano wszelkie prawne i bezprawne środki przymusu, żeby te uczucia “ujawnić”. […] Ktoś, kto chciał się “zasłużyć”, a może i na tym zarobić, wpadł na pomysł, żeby cała ludność wyraziła “spontanicznie” swoją miłość do dyktatora i zasypała go pocztówkami z życzeniami. […] we wszystkich urzędach, szkołach, przedsiębiorstwach państwowych były listy osób, które pod groźbą różnych ujemnych skutków musiały kupować, pisać i wysyłać te pocztówki. Była ścisła kontrola.
Wygląda na to, że masowe dobrowolne poparcie to nie wymysł komunistów. Podobnie zresztą jak obraza władz.
Po śmierci Piłsudskiego coraz częściej pojawiała się krytyka jego działań. Tych, którzy na to sobie pozwalali próbowano zastraszać. Pobito między innymi Tadeusza Dołęgę Mostowicza.
Aż wreszcie nie mogąc sobie inaczej poradzić, musiano wydać specjalną ustawę, którą jako jedyny w świecie, o ile mi wiadomo, okaz tego rodzaju, przytaczam dosłownie:
Pozycja Dziennika Ustaw 219
Ustawa z dnia 7 kwietnia 1938
Art. 1. Pamięć czynu i zasługi Józefa Piłsudskiego – wskrzesiciela Niepodległości Ojczyzny i Wychowawcy Narodu – po wsze czasy należy do skarbnicy ducha narodowego i pozostaje pod szczególną ochroną prawa.
Art. 2. Kto uwłacza Imieniu Józefa Piłsudskiego podlega karze więzienia do lat 5.
Art. 3. Wykonanie ustawy niniejszej porucza się ministrowi sprawiedliwości.
Art. 4. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.
Prezydent Rzeczpospolitej I. Mościcki
Prezes Rady Ministrów Sławoj Składkowski
Minister Sprawiedliwości W. Grabowski
Dla zainteresowanych źródło (http://dziennikustaw.gov.pl/du/1938/s/25/219) . Wygląda na to, że obraza urzędu to również nie jest wymysł komunistów. Mamy całkiem niezłą tradycję.
Prócz nielicznej garstki szczerych zwolenników Piłsudskiego i znacznie liczniejszej grupy tych, którzy ze względu na swój interes zaczęli się przy nim wieszać, całe społeczeństwo doznało wrażenia, że nastąpiła nowa okupacja. Ja osobiście, a takich było wielu, zacząłem odczuwać, że przestałem być obywatelem I klasy, mogącym brać bezpośredni udział w budowie państwa i wpływać na jego losy, i zszedłem do roli tylko obywatela II klasy, aczkolwiek zajmowałem jeszcze wtedy jedno z najważniejszych stanowisk w państwie.
Jako próbkę postępowania Piłsudskiego z ludźmi, którym chciał dokuczyć, przytoczę ogólnie znane w owym czasie zdarzenie z generałem Lamezanem. Generał ten miał nieszczęście narazić się dyktatorowi, nie pamiętam już na jakim tle. Piłsudski po prostu polecił kasjerowi, żeby przestał wypłacać Lamezanowi uposażenie, a przy tym oświadczył, że gdyby tenże z tego powodu przestał pracować, będzie uważany za samowolnie porzucającego służbę. Biedny Lamezan nie mógł odejść, a uposażenia przez dłuższy czas nie otrzymywał. I nie było instancji, do której można by się skarżyć.
Najważniejszą może słabą stroną jego i jego otoczenie było to, że całe życie spędzili w konspiracji i ne potrafili z tym zerwać wtedy, gdy konspiracja przestała być potrzebna. […] Nic się nie działo jawnie; wszystko, co tego wymagało i co tego nie wymagało było osłonięte najściślejszą tajemnicą. Sam Piłsudski tak się przyzwyczaił do konspiracji, że nawet po zamachu majowym nie chciał być Prezydentem Rzeczypospolitej. Wolał działać w ukryciu, a odpowiedzialność przerzucać na kogo innego.